Na wczorajszej sesji Rady Miasta Żory Anna Marieta Nowacka poinformowała zebranych o rezygnacji z mandatu radnej. Radna Żorskiej Samorządności objęła funkcję w Żorskim Centrum Organizacji Pozarządowych.
Anna Marieta Nowacka została wybrana w październiku 2018 roku na drugą kadencję z ramienia Żorskiej Samorządności. Głównym powodem złożenia mandatu przez nią mandatu jest objęcie stanowiska w Żorskim Centrum Organizacji Pozarządowych. Łączenie obu funkcji mogłoby wywołać „konflikt interesów”. Żorska radna wielokrotnie głośno wyrażała sprzeciw wobec działań miejskich władz.
Moja obecna praca zawodowa i zaangażowanie w Żorskie Centrum Organizacji Pozarządowych mogłyby powodować konflikt interesów przy głosowaniach jako radna, gdzie ocenia się działania prezydenta i dyrektorów jednostek. Jedną z tych wartości nadrzędnych, które są dla mnie ważne w działalności publicznej, jest transparentność moich działań. Dlatego tak postanowiłam – podsumowała.
Radna z Kleszczówki złożyła oficjalne oświadczenie, przedstawiając w ten sposób powody swojego odejścia z grona radnych Żor.
Pragnę poinformować Pana Przewodniczącego Rady Miasta, Pana Prezydenta, koleżanki i kolegów radnych oraz opinię publiczną, że składam mandat radnej i rezygnuję z dalszej pracy w Radzie Miasta Żory.
Dwa dni temu, 27 sierpnia, złożyłam uroczyste ślubowanie po zakończonej służbie przygotowawczej na pracownika samorządowego. Doprowadziło mnie do takiego momentu na mojej ścieżce, w którym muszę więc wybrać – albo stałą służbę na rzecz społeczności mojej dzielnicy i miasta w postaci pracy zawodowej, albo pełnienie funkcji radnej Rady Miasta Żory łączonej z pracą gdzie indziej.
Radna podsumowała swoją pięcioletnią pracę w Radzie Miasta.
Przez tych ostatnich 5 lat w Radzie Miasta bardzo dużo się nauczyłam i poznałam mechanizmy działające w mieście. Jest to dla mnie wciąż trwająca nauka i nadal ogromny potencjał do rozwoju. W przyszłości chcę rozwijać tą wiedzę i zdobywać dalsze doświadczenia w zarządzaniu w sferze samorządu. Nadal będę służyć radą i podpowiedzią oraz zabiegać o małe i duże sprawy naszej społeczności, korzystając z tego doświadczenia.
Jestem dumna z wszystkich tych momentów, w którym mogłam komuś pomóc, doradzić, pokierować, zainicjować czy doprowadzić do końca skuteczne działanie. Myślę, że swoją lekcję odrobiłam tak jak umiałam najlepiej, a również nie stroniłam od „zadań domowych”, czyli możliwości samodzielnego działania pomiędzy sesjami.
Z mojej inicjatywy działy się rzeczy i drobne, i duże. Czasem sprawa drobna dla miasta może być „ogromną sprawą” dla pojedynczego mieszkańca. I to dawało mi satysfakcję z działania.
Radna podziękowała wyborcom, współpracownikom, radnym i dziennikarzom.
Przede wszystkim dziękuję wyborcom za dwukrotne obdarzenie mnie ogromnym zaufaniem. Do Rady Miasta przyszłam jako społeczniczka i działaczka, a moim nadrzędnym motorem napędowym było zawsze hasło „mało polityki, dużo działania”. Konsekwentnie tą dewizę realizowałam, starając się stawiając zawsze na pierwszym miejscu mieszkańca i grupy społeczne i o ich sprawy zabiegać.
Chcę też podziękować osobom współpracującym – przede wszystkim mieszkańcom, przedsiębiorcom i radom dzielnic, którzy mobilizowali mnie do działania i inicjowali mnóstwo spraw.
Dziękuję Panu Prezydentowi za to, że zawsze rozpatrywał zgłaszane przeze mnie pomysły – również te oddolne, zgłaszane w imieniu organizacji pozarządowych czy grup nieformalnych. Panu Przewodniczącemu RM, radnym którzy pomagali i których mogła obserwować na początku mojej drogi, w tym koleżankom i kolegom z „Żorskiej Samorządności”. Naczelnikom wydziałów, których poznawałam kolejno w trakcie kadencji. Pracownikom Urzędu Miasta, z którymi najczęściej się kontaktowałam, dyrektorom i pracownikom instytucji miejskich.
Dziękuję też dziennikarzom, którzy zawsze przychylnie oceniali moje postępowanie. Przede wszystkim zaś - moim bliskim, mężowi i mamie i całej rodzinie, którzy na każdym kroku wspierali mnie i pomagali świeżo upieczonej mamie 6 lat temu tak mocno się zaangażować w życie publiczne.
Anna Marieta Nowacka nie jest jednak usatysfakcjonowana sytuacją w mieście, władze usłyszały kilka słów krytyki.
Pojawiło się w obecnej kadencji też bardzo wiele tematów trudnych, na które również jako radna mam wrażenie, że nie uzyskaliśmy rozwiązań albo powinniśmy zrobić więcej. Są sprawy nierozstrzygnięte i niedokończone, gdzie nawet Rada Miasta nie sprostała oczekiwaniom społecznym. Nie jestem usatysfakcjonowana z tego, ale głos pojedynczego radnego i jego moc to nadal jeden głos, a nie 23.
Radna postawiła na pracę dla swojej „małej ojczyzny” – dzielnicy Kleszczówka.
Kontynuując moje zobowiązania wyborcze, które głównie kierowane były do mieszkańców reprezentowanej przeze mnie w Radzie Miasta dzielnicy Kleszczówka, wybrałam to pierwsze wyjście – czyli dalszą pracę w dzielnicy. Chcę zawęzić moją działalność do stworzenia od podstaw Centrum Aktywności Lokalnej i Klub Integracji Społecznej na pograniczu dzielnic Kleszczówka i Śródmieście, w miejscu remontowanego dworca kolejowego, służącego jak najlepiej całej społeczności.
Od zawsze czułam dużą potrzebę tworzenia zmian społecznych. A rewitalizacja właśnie takie zmiany społeczne stawia w centrum swoich działań.
Jestem przekonana, że mieszkańcy Kleszczówki i Śródmieścia na takim posunięciu nie stracą, a zyskają. Zyskają bowiem nową przestrzeń do działania, tworzoną wspólnie przez społeczność i ludzi z pasją, społeczników, którzy dobrze czują tą tematykę, a przede wszystkim – przez osoby, które znają realia miejsca, ale też coraz większe problemy społeczne występujące w tym rejonie.
Działam, bo lubię. Mojej działalności społecznej ani zaangażowania samorządowego nie kończę. Mogę więc powiedzieć, że jestem w połowie drogi. Za pierwszą połowę bardzo dziękuję, na drugą – patrzę z optymizmem.
Przewodniczący Piotr Kosztyła podziękował radnej za skuteczną pracę w Radzie Miasta i życzył powodzenia w karierze zawodowej i aktywności społecznej.