Mieszkańcy Żor z zaniepokojeniem patrzyli w niebo. 20 lipca, w okolicach godziny 14:00, chmury uformowały się w lej kondensacyjny, który przywodził na myśl jedno – nadchodzącą trąbę powietrzną.
Tornado nad Żorami?
Na żorskim niebie w okolicach godziny 14:00 utworzył się charakterystyczny lej kondensacyjny, który – w zetknięciu z podłożem – mógł przekształcić się w trąbę powietrzną. Zatem fakt, że wielu mieszkańców wpadło w panikę, był jak najbardziej uzasadniony.
Głos w sprawie zabrał znany śląski meteorolog, Damian Dąbrowski, uznawany za eksperta w prognozowaniu pogody dla regionu. Dąbrowski potwierdził, że w Żorach wytworzył się lej kondensacyjny, czyli zalążek trąby powietrznej. Zauważył, że na wielu zdjęciach wydaje się, iż lej sięgnął podłoża – oznaczałoby to, że faktycznie mieliśmy do czynienia z trąbą powietrzną. Meteorolog zaznacza jednak, że nie ma w tej kwestii stuprocentowej pewności.
Żory – co pojawiło się na niebie?
Bez wątpienia na niebie w Żorach wytworzył się lej kondensacyjny. To odwrócony stożek, który powstaje u podstawy chmury. Jest rezultatem różnicy ciśnień pomiędzy powietrzem wewnątrz i na zewnątrz wiru. Jeżeli lej zetknie się z podłożem, przekształca się wówczas w trąbę powietrzną, a nawet w tornado.