Policjant pełniący na co dzień służbę w żorskiej "dochodzeniówce" ujął wczoraj popołudniu nastolatka, który miał przy sobie narkotyki. Dostrzegł go przy ulicy Boryńskiej kiedy z komendy wracał do domu. Nie dość, że zwrócił uwagę na podejrzane zachowanie chłopca, to jeszcze z oddali dostrzegł trzymany przez niego woreczek z marihuaną.
Służba w "dochodzeniówce" zwanej przez wielu królową wszystkich wydziałów od policjantów wymaga wytężonej uwagi, wzmożonej koncentracji i związana jest niejednokrotnie ze sporym obciążeniem psychicznym. Pomimo to wczoraj jeden z policjantów pełniący w niej służbę wracając do domu zauważył podejrzanie zachowującego się nastolatka, który znienacka wyszedł zza jednego z budynków. Mało tego, że dostrzegł jego zdenerwowanie to jeszcze ujrzał w jego dłoni mały, foliowy woreczek z zielonym suszem.
Policjant nie zastanawiając się długo podszedł do chłopca, przedstawił się i odebrał mu narkotyk, który okazał się być marihuaną. Dzięki jego czujności i szybkiej reakcji sprawą 16-latka z Rybnika zajmie się teraz sąd rodzinny, a młody człowiek będzie miał nauczkę na całe życie.