Kiedy zauważył auto bez włączonych świateł jadące całą szerokością jezdni nie zastanawiał się długo i postanowił udaremnić kierowcy dalszą jazdę.
Jego podejrzenia potwierdziły się, gdy tylko zamienił pierwsze słowa z siedzącą za kierownicą kobietą.
Gdy policjant wyczuł silną woń alkoholu, nie pozwolił, aby kontynuowała ona dalszą podróż
W sobotę po 16.00 policjant z żorskiego wydziału ruchu drogowego zauważył na ulicy Stodolnej toyotę bez świateł mijania, która poruszała się całą szerokością jezdni. Natychmiast zareagował i zatrzymał pojazd.
Za kierownicą siedziała kobieta, od której wyczuł silną woń alkoholu. Przedstawił się i poprosił o wyłączenie silnika. Niestety, kierująca samochodem odmówiła i usiłowała kontynuować jazdę. Policjant sam chwycił chwycił więc za kluczyki, wyłączył silnik i powiadomił oficera dyżurnego.
W międzyczasie kierująca toyotą dwukrotnie próbowała uciec z pojazdu, a kiedy na miejsce przyjechał patrol, zaczęła się awanturować. Wkrótce 45-latka została doprowadzona do komendy i przebadana na alkomacie. Pierwsze badanie wykazało u niej ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, a drugie przeszło 4. W związku ze sporą rozbieżnością w wynikach, od kierującej toyotą pobrano krew do badań.
45-latka już niebawem usłyszy zarzuty. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi jej wysoka kara grzywny, utrata prawa jazdy i kara do 2 lat więzienia.