Jesteśmy na fali wznoszącej, do szczytu zakażeń jeszcze daleko - ocenił w rozmowie z PAP prof. Ernest Kuchar z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Ekspert podkreślił konieczność skutecznego egzekwowania zachowania zgodnego z przepisami epidemicznymi.
We wtorek resort zdrowia poinformował, że minionej doby badania potwierdziły 3931 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, najwięcej na Lubelszczyźnie i na Mazowszu.
Zmarły 64 osoby z COVID-19
"Jesteśmy na fali wznoszącej, do szczytu jeszcze daleko. Spodziewam się, że szczyt zachorowań w IV fali będzie na poziomie kilkunastu, kilkudziesięciu tysięcy przypadków" – skomentował te dane prof. Kuchar.
Ocenił, że prawdopodobnie najwięcej zakażeń będzie w listopadzie
Prof. Kuchar zwrócił uwagę, że w Polsce – podobnie jak w innych krajach – chorują głównie osoby młode.
"Na początku pandemii chroniliśmy dzieci – one przebywały w domu, a zarażali się głównie dorośli. W tej chwili natomiast zachorowania coraz częściej dotykają również dzieci" - powiedział.
Ekspert podkreślił rolę, jaką w rozwoju pandemii odgrywają zachowania społeczne i przestrzeganie zasad sanitarnych.
"Nadal niektórzy ludzie, zwłaszcza młodzi zachowują się, jakby ten wirus im nie zagrażał. Wiele osób nie nosi maseczek w sklepach i nikt nie zwraca na to uwagi, a ekspedienci nie reagują. Niestety jest duże przyzwolenie społeczne dla zachowań niezgodnych z zaleceniami. Brakuje dyscypliny społecznej w przestrzeganiu podstawowych zasad sanitarnych" - powiedział.
Wskazał, że szczególnie ważne jest skuteczne egzekwowanie zachowań zgodnych z przepisami przeciwepidemicznymi.
"Osoby łamiące te zasady nie mogą czuć się bezkarne. Reguły muszą być przestrzegane w interesie nas wszystkich - jeśli szpitale będą pełne chorych na COVID-19, nie będziemy mogli pomóc np. ofiarom wypadków komunikacyjnych, dlatego osoby młode i ogólnie zdrowe też powinny zrozumieć, że opanowanie pandemii leży w ich interesie" - powiedział.
"Rolą administracji jest skuteczne egzekwowanie przestrzegania przepisów. Ludzie wtedy przestrzegają reguł, gdy czują, że ich złamanie nie będzie tolerowane" - dodał.
Prof. Kuchar przypomniał również, że osoby mające jakiekolwiek objawy wskazujące na zakażenie SARS-CoV-2, nawet "zwykły" katar powinny unikać bezpośredniego kontaktu z innymi – bez względu na to, czy są zaszczepione, czy nie.
"Osoby zaszczepione są zwolnione z kwarantanny, ale jeżeli mają jakiekolwiek objawy zakażenia – choćby tylko katar - wówczas powinny się izolować" - powiedział. (PAP)