Wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej są z reguły przełomowe – ich treść nierzadko wpływa na ustawodawstwo wielu krajów członkowskich. Tak też się stało w przypadku ubiegłorocznego orzeczenia dotyczącego ważności zapisów umowy kredytowej zaciągniętej we frankach szwajcarskich. Czym jest dokładnie ten wyrok i co wnosi do spraw polskich frankowiczów?
Wadliwe umowy kredytowe a prawo do sądu
Zacznijmy od tego, że zdecydowana większość umów kredytowych udzielanych we frankach szwajcarskich zakładała zmienną stopę oprocentowania uzależnioną od aktualnego kursu szwajcarskiej waluty. Jeszcze 10 lat temu takie postanowienie nie stanowiło dla nikogo problemu – kredytobiorcy uzyskiwali korzystniejsze warunki, niż gdyby zdecydowali się na zaciągnięcie zobowiązania finansowego w polskiej złotówce.
Całą sytuację zmienił kryzys gospodarczy z 2009 r., który spowodował duże wahania giełdowe, a w konsekwencji wzrost poszczególnych rat kredytów zaciąganych w obcych walutach. Z dnia na dzień frankowicze musieli zmierzyć się z podwyższeniem wartości zaciągniętego kredytu. Dla wielu był to potężny cios finansowy.
Część kredytobiorców nie godziła się na taki obrót sprawy i składała pozwy przeciwko bankom żądającym wyższych kredytów. Dotyczyło to także Państwa Dziubaków, których sprawa trafiła aż do Trybunału Sprawiedliwości UE. Jak się miało wkrótce okazać, ich decyzja będzie przełomem, który pomoże wielu frankowiczom.
Sprawa Państwa Dziubaków a kredyt frankowy
Państwo Dziubakowie nie zgodzili się na uzależnienie wysokości rat kredytu od aktualnego kursu franka szwajcarskiego. Problem w tym, że takie postanowienie widniało w zawartej i podpisanej przez nich umowie. Próby negocjowania z bankiem, który udzielił kredytu nie miały więc żadnej szansy powodzenia. Ostatecznie spór trafił do TSUE i zakończył się w październiku 2019 r.
Zgodnie z wyrokiem z dnia 3 października 2019 r. (sygn. akt C 260/18), stosowanie klauzul umownych, które powodują uzależnienie wysokości raty kredytowej od aktualnego kursu waluty, która stanowi przedmiot danego zobowiązania stanowi naruszenie nie tylko krajowego (polskiego) porządku prawnego, ale także i przepisów unijnych. Innymi słowy, postanowienia zastosowane przez bank w umowie kredytowej Państwa Dziubaków były nieważne, skutkiem czego zapłata zawyżonych rat nie miała żadnych podstaw prawnych.
Trybunał Sprawiedliwości zaznaczył w swoim uzasadnieniu, że artykuł 6 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że nie stoi on na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy.
Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że z jednej strony skutki dla sytuacji konsumenta wynikające z unieważnienia całości umowy, takie jak te, o których mowa w wyroku z dnia 30 kwietnia 2014 r., Ksler i Kslerné Rbai (C‑26/13, EU:C:2014:282), należy oceniać w świetle okoliczności istniejących lub możliwych do przewidzenia w chwili zaistnienia sporu, a z drugiej strony, do celów tej oceny decydująca jest wola wyrażona przez konsumenta w tym względzie.
Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę.
Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie utrzymywaniu w umowie nieuczciwych warunków, jeżeli ich usunięcie prowadziłoby do unieważnienia tej umowy, a sąd stoi na stanowisku, że takie unieważnienie wywołałoby niekorzystne skutki dla konsumenta, gdyby ten ostatni nie wyraził zgody na takie utrzymanie w mocy.
Co oznacza wyrok TSUE dla frankowiczów?
Wspomniany wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE niesie ze sobą wiele poważnych konsekwencji prawnych. Najważniejszą jest jednak możliwość żądania unieważnienia całości lub części umowy kredytowej, która zawiera niedozwolone postanowienia.
Pamiętajmy, że frankowicze oprócz unieważnienia całego zobowiązania mogą także starać się o stosowne odszkodowanie – więcej w tym zakresie możecie przeczytać na stronie https://www.frankowcy.pl/