68-letni Adam Okoniewski z Żor walczy ze wznową nowotworu prostaty. Na leczenie raka potrzeba ponad 230 tysięcy, a czas ucieka – 15 kwietnia żorzanin musi znaleźć się w Niemczech, by walczyć o swoje życie. Pomóżmy!
O walce Adama Okoniewskiego z rakiem prostaty pisaliśmy już w ubiegłym roku. Dwa lata wcześniej postawiono straszną diagnozę - rak prostaty o najwyższym stopniu złośliwości i przerzuty na węzły chłonne. Lekarze zaproponowali hormonoterapię, bo w takim stadium w Polsce nie można już było operować. W 2018 roku udało się uzbierać sumę ponad 68 tys. złotych na wyjazd do Niemiec. Niestety, doszło do wznowy.
Byłem pewien, że wszystko, co najgorsze jest już za mną, bo czy może być coś gorszego niż wiadomość o nowotworze? Wiedziałem, że muszę podjąć walkę, że to jeszcze nie czas, by się żegnać. Znalazłem klinikę w Niemczech, która podjęła się leczenia, a ja wierzyłem, że rak zniknie z życia mojego i mojej rodziny. Było to możliwe dzięki Waszej pomocy. Niestety – nowotwór wrócił, a mi ponownie przyszło z nim walczyć, by nadal móc być dziadkiem dla moich wnuków. Muszę wyrwać rakowi jeszcze kilka cennych lat. Proszę, pomóż mi jeszcze raz uciec przed śmiercią... Już 15 kwietnia muszę znaleźć się w Niemczech! – apeluje pan Adam.
Adam Okoniewski jest ojcem dwójki dzieci i dziadkiem pięciorga wnucząt. Jak sam przyznaje, byłby najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, gdyby nie nowotwór, z którym walczy już od trzech lat. Dzięki pomocy żorzan i nie tylko, w marcu 2018 roku pan Adam przeszedł operację w klinice w Niemczech. Udało się usunąć guza i nacieki. Jednak wyniki badań z końca stycznia mówią jasno – wznowa!
Pomoc znaleźliśmy w Klinice Vorreiter Clinic w Niemczech. Po konsultacji z tamtejszym lekarzem otrzymałem propozycję leczenia komplementarnego. Podczas pierwszej konsultacji – 15 kwietnia – zapadnie decyzja, czy będzie wdrożone leczenie protonoterapią. To dla mnie ostatnia szansa, dlatego tak bardzo zależy mi, by tam jechać – tłumaczy pan Adam.
To ostatnia szansa Adam Okoniewskiego na wyścig z rakiem i przedłużenie życia o kilka, a może kilkanaście lat. Niestety, koszt terapii to ponad 230 tys. złotych, a do końca zbiórki zostało raptem kilka dni!
Jak można pomóc? Darowiznę w dowolnej kwocie wystarczy wpłacić na konto zbiórkowe [LINK] utworzone w serwisie siepomaga.pl.