W naszym województwie to uzdrowisko w Goczałkowicach stało się izolatorium. W planach jest stworzenie kolejnych takich miejsc.
Przebywają w nich m.in. osoby, które nie mogą odbyć kwarantanny w domu, aby nie narażać się na zakażenie koronawirusem najbliższych.
Izolowani pacjenci mają zapewnioną opiekę medyczną i posiłki. Za ich pobyt w izolatorium płaci Narodowy Funduszu Zdrowia.
O skierowaniu osoby do izolatorium decyduje wyłącznie lekarz ze szpitala zakaźnego.
Do izolatorium są kierowane:
- osoby chore na infekcję COVID-19 o łagodnym przebiegu, nie wymagające leczenia w szpitalu,
- osoby, u których podejrzewa się zachorowanie (zostały skierowane przez lekarza do leczenia lub diagnostyki laboratoryjnej w kierunku wirusa SARS-CoV-2 w izolacji poza szpitalem),
- osoby, którym lekarz zlecił izolację w domu, ale ze względu na możliwość zakażenia bliskich z grupy podwyższonego ryzyka (np. osoby starsze, z obniżoną odpornością), nie powinny w nim przebywać,
- osoby, którym lekarz zlecił izolację w domu, lecz z innych przyczyn nie mogą poddać się jej w miejscu zamieszkania.
Przepisy mówią, że każdy izolowany pacjent musi mieć zapewnione:
- osobny pokój z łazienką,
- opiekę medyczną na miejscu w izolatorium i łączność telefoniczną z personelem medycznym lub personelem izolatorium,
- trzy posiłki dziennie.
Stan zdrowia osób przebywających w izolatorium jest monitorowany przez personel medyczny. Przynajmniej dwa razy dziennie ma kontrolować go pielęgniarka. Nad izolowanym czuwa również lekarz. W izolatorium pobiera się także wymazy do badań na obecność koronawirusa.
Pacjent opuszcza izolatorium wyłącznie na podstawie wypisu, po uzyskaniu dwukrotnego wyniku ujemnego testów diagnostycznych.
Dla pacjentów z podejrzeniem koronawirusa przeznaczono 5 pawilonów sanatoryjnych: Azalia, Magnolia, Wrzos, Limba i Krokus, znanych wszystkim kuracjuszom, którzy tu kiedykolwiek wcześniej trafili. Pacjentami w izolatorium będzie zajmował się personel – lekarze i pielęgniarki – który do tej pory pracował w sanatorium oraz część personelu z oddziału reumatologicznego szpitala, który obecnie jest nieczynny – wyjaśnia prezes uzdrowiska Tomasz Kordon. Kadra została odpowiednio przeszkolona oraz wyposażona w środki ochrony bezpośredniej.